Krzysztof Ciach's

personal website

music stuff

< back

Jamiroquai

Return of The Space Cowboy

Płykastowy ranking - czyli uszeregowanie utworów od najgorzego do najlepszego.

    1. Light Years - mnie skolei denerwuje ten jedno tonowy sygnał (piii, piii...). Co ciekawe ja lubię takie patenty bo The Queen is Dead, You keep me hanging on czy I Remember the Sun - bardzo cenię
    1. The Kids
    1. Half the Man
    1. Journey to...
    1. Just Another Story
    1. Morning glory - mi to kojarzy z Sade
    1. Scam - Za samo intro intro do 0:32 - och jak trafione z tym, że to poważka - disco Killar? 😜
    1. Mr. Moon
    1. Stillness in Time - momentami, szczególnie w refenie, to jest dla mnie Neptunowskie - spoglądając bardziej na plyty z Kelis
    1. Manifest Destiny
    1. Space Cowboy

Chciałem jeszcze jeden wątek poruszyć. Jamiroquai jest niestety wzorcem dla współczesnych zespołów typu Vulfpeck, Snarky Puppy czy nawet Jacoba Colliera (może też Knower jakby było mniej radykalne). Tylko oni pozostali w dziedzinie nieznośnej muzyki dla muzyków (oprócz Knower) i w sumie mnie zawsze intrygowało to dlaczego. Można to spłycić, że nigdy nie mieli choć jednej tak dobrej piosenki, jaką potrafili stworzyć Londyńczycy, ale może macie jakieś teorie/przemyślenia.


↑ top | < back