Krzysztof Ciach's

personal website

music stuff

< back

Oliver Messiaen

O Sacrum Convivium

Tak się jakoś składa, że mam słabość do Francuzów. Ravel, Debussy, Satie i w końcu Messiaen. Ten bardzo religijny, pierwszy ornitolog wśród kompozytorów współczesnych, potrafi przygnieść formą (Turangalîla - sam tego nie ogarnąłem), osaczyć nawiedzonymi preludiami, konfundować pracami biorącymi z śpiewu ptaków bezpośrednio (Catalogue d’oiseaux, Oiseaux exotiques), zadziwić pionierskim utworami wykorzystującymi elektroniczne instrumenty (Oraison) czy wbić w fotel kompozycjami organowymi przy okazji dokładając się do przepowiedni nadejścia ambientu (La banquet celeste - może nawet jazz-ambientu np. Badalementiego [Twin Peaks vibe] PS. Wiem, że pierwszy był Satie na współkę z Claudem, ale organy brzmią tutaj naprawdę "elektronicznie").

Może to być dla niektórych percepcyjnie trudne (ale WARTO próbować). Na szczęście Oliver wyszedł naprzeciw europejskim uszom - napisał także quasi-MOTET, czyli sięgając do tradycji średniowiecznej muzyki, wielogłosowy (ale równoległy w prowadzeniu) śpiewany a cappella utwór uderzający od pierwszych akordów mistycyzmem, który znajdziecie w mrocznych, zakurzonych ołtarzach pięknych katedr, przeciętych snopami świateł i przenikliwą ciszą.


O Sacrum Convivium




↑ top | < back